Energia
PrzezSylwia
Dni otwarte, degustacje w winnicy, w restauracjach, targi, festiwale…. wszystko to łączy jedna rzecz, oprócz wina, of kors.
To energia międzyludzka, która niczym zastrzyk podwójnej dawki endorfiny napędza do działania, wywołuje uśmiech i dodaje nadprzyrodzonych sił.
Ostatnio miałam przyjemność prowadzić kilka degustacji (różnego kalibru i w różnych miejscach) i efekt jest dokładnie ten sam… Zawrót głowy, bynajmniej nie spowodowany uderzeniem bąbelków.
Nie wiem czy wiecie, którzy byliście wtedy ze mną, jak wiele znaczą Wasze słowa, Wasze gesty i właśnie ta energia… Dziękuję za to! Dziękuję, że Jesteście! Mogę obiecać sobie i Wam, że mnie się to nie znudzi! 😊
Dziękuję też sobie, że moja wrażliwość na świat i na ludzi znalazły (wreszcie) bezpieczny dom w moim sercu. Może dzięki temu jestem jaka jestem?
.
A jak jest u Ciebie? Czy niegdyś uważałaś/uważałeś coś za swoją wadę a teraz pielęgnujesz? Daj znać. Czekam.
Wasza S.
Zdjęcie: Inga Marciniak Photography
Sylwia, piękny wpis. Dziękuję. To niesłychanie ważne, by pielęgnować uważność w stosunku do siebie i świata, by kochać i akceptować siebie i być po prostu wystarczającym. Emanujemy dobrą energię, roztaczając ją w koło i przyciągamy podobnych sobie ludzi bo dobro przyciaga dobro, a podobne przyciaga podobne❤️
Dziękuję Ci za te słowa. Ty masz piękną aurę Liliana! I tak, masz absolutnie rację, podobne przyciąga podobne. I w tym jest wielka nadzieja.
Kochać siebie tzn kochać ludzi, ludzi którzy dają siłę, energię właśnie Tobie.Tak trzymaj Sylwia podoba Mi się twoja wrażliwość do Świata który Cię otacza no i wino które komponuje się w Twój blog. Serdecznie pozdrawiam.
No cóż………Very nice Czekam na więcej.
Jarek, dziękuję za Twoje słowa i cieszę się, że tu Jesteś. Liczę też na wspólne kosztowanie tego wina! Ba! Win.
Każdy wpis daje do myślenia,czasem dłuższego,a niekiedy chce się odpisać natychmiast. Tym razem to ten drugi przypadek🙂Myślałam, myślałam i…nie śmiejcie się, ale wiele osób uważa, że moją wadą🤔🤔🤔jest myślenie, co ja uważam za zaletę, a że czasami to źródło bólu, to druga sprawa. A wracając do tytułu Twojego wpisu, to moim „paliwem-enerią” są ludzie: bycie z nimi, każda rozmowa,a to uświadomiła mi pandemia, zamknięcie, pustka, ból samotności. Dlatego czekam na spotkanie w Wawie 03.08. – festiwal wina. BTW: właśnie kończę róż 2023🙂
Cieszę się na te słowa i dziękuję! Z moimi odpowiedziami jest podobnie, czytam Wasze wpisy i kminię….Czasem od razu coś przychodzi do głowy a czasem jest ze mną jakiś czas..
A „myślenie”, wiem i rozumiem doskonale, naprawdę :). Natomiast jeśli tylko czujemy, że coś nam sprzyja i służy – to właśnie jest to i należy, myślę, przy tym zostać. Jeśli zaczyna być dokuczliwe dla nas samych, są metody, techniki, by z tym ćwiczyć. Tak czuję. BTW. Nie będzie nas w Warszawie 3 sierpnia…Mamy już inne plany od jakiegoś czasu.. :(. Ach też RÓŻ! 🙂 Pozdrawiam ciepło S.