Może kawy?

Ja i kawa blog Ja winiarka
Kawa. Mój synonim relaksu. Dobrego samopoczucia. Chęci do życia. Uwielbiam tę celebrację. W samotności i w towarzystwie. Jedna z tych drobnych przyjemności, na które pozwalam sobie codziennie. Jedna z tych dostępnych na wyciągnięcie ręki. Myślę od razu, czy inne, aby na pewno, nie są dostępne? Na przykład ciepła kąpiel, masaż gua sha, maseczka nałożona na twarz…. Po prawdzie – są…. jednak wymagają odrobinę więcej prywatności i swojej przestrzeni.

Łyk za łykiem i powoli przychodzi ta myśl, że uprawiam lekką profanację pijąc z mlekiem….. i na myśl przychodzi mi ….chociażby dodanie kostek lodu do, i tak już zimnej naszej Euphorii Cuvee…. O, zgrozo! 😊

Kawa to też cisza. I wspomnienia o tej jednej jedynej, wypitej w cichym towarzystwie książki „Zanim wystygnie kawa” Kawaguchi Toshikazu. To spotkanie z przeszłością, z ludźmi których już nigdy nie zobaczymy…..Ostatnie jej strony doczytałam właśnie wtedy, na pułtuskim rynku 20 sierpnia 2023 r., gdy kolejnego dnia miała odejść moja mama…

I też przy cappuccino rozkminiam, że wcale nie MUSZĘ czekać aż skończę projekt, by zadzwonić do bliskich, a jak wygłoszę prelekcję to kupię sobie dobry krem i w końcu zjem porządny obiad, a gdy skończę dzień to odetchnę w końcu…

To jak? Może kawy?

Podobne wpisy

2 komentarze

  1. Kawa-moja miłość,pasja.Jej aromat,smak.Ten moment jak płynie przez przełyk,ta chwila celebracji paleoia,picia.Moja chwila,tylko dla mnie!Święto w weekend i każdy wolny dzień.Czas powiedzieć „stop”,czas na relaks,książkę,swobodne płynięcie myśli,obserwację tego co wokół,ale i w sobie.Tak samo czuję gdy piję wino,z tą różnicą,że do jednego ciasto,a do drugiego sery-must have,i moje kolejne słabości.

    1. Mamy zatem baardzo podobnie! I jest to piękne, zatrzymanie się na chwilę. Odnośnie słabości…. to raczej świadomość czego się pragnie i co się lubi celebrować. Czyż nie tak? S.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *